Jak uprawiać pomidory? 5 najważniejszych aspektów domowej uprawy

Autor: Dawid Kufel 13 czerwca 2015, Ogrodnictwo
Brak komentarzy

Hodowla pomidorów na ogródku to niezwykle opłacalne przedsięwzięcie. Nie mówię tutaj o pieniądzach, lecz o: przyjemności i zdrowiu, które płyną z oczekiwania na wyśmienite smaki lata. Przycinanie, ściółkowanie, opryskiwanie, podlewanie, podwiązywanie pomidorów: czynności, które wydają się proste i w gruncie rzeczy takie są, ale warto wiedzieć kilka dość istotnych kwestii, które zdecydowanie usprawnią i pomogą w uprawie pomidorów tak, aby otrzymać dobre, zdrowe i duże plony owoców z tejże rośliny. 

Podwiązywanie

Podwiązujemy dlatego, aby rośliny nie przewróciły się i nie połamały pod własnym ciężarem. Pomidory zostały tak genetycznie zmodyfikowane (oczywiście naturalną ścieżką, przez lata ogrodnicy zostawiali te osobniki, które wykształciły cechy takie jak: szybki wzrost i duża ilość wytwarzanych owoców), że po prostu ich ciężar nie pozwala im na samodzielny wzrost także, aby maksymalnie wykorzystać ich potencjał musimy prowadzić je przy palikach i stosunkowo mocno i stabilnie przywiązywać do podpory.

Podlewanie

Kolejna bardzo ważna kwestia, a ważna z tego względu, że pomidory są bardzo „żarłoczne”. I nie mówię tutaj o samych pierwiastkach typu azot czy fosfor, lecz mam na myśli także wodę. Aby zapewnić prawidłową gospodarkę wodną pomidorów musimy w nie „wlewać” wodę, mam tutaj na myśli bardzo obfite podlewanie. Nawadniamy pomidory regularnie: rzadko, lecz obficie (raz 3-4 dni przy upałach 30 stopniowych, porządną dawką [kilkanaście litrów wody] powinno wystarczyć, oczywiście znaczenia ma tutaj także gleba, najlepiej jeśli sami rozpoznamy ile wody potrzebują nasze zielone „pociechy”).

Ściółkowanie

Podlewając myślimy, że całą wodę, którą wlejemy „wypiją” pomidory i ewentualnie chwasty. Lecz niestety, większa część wody, którą polewamy ziemię po prostu paruje. Tylko jej niewielka część pozostaje w glebie, a potem staje się „pokarmem” dla krzaków pomidora. Dlatego warto ściółkować, a najprostszym sposobem jest po prostu użycie trawy, która nie dość, że zatrzyma wodę to posłuży jako nawóz, oczywiście po tym, jak ją dżdżownice przerobią. A poza tym Wyeliminujemy występowanie chwastów – potencjalnych konkurentów o składniki pokarmowe pomidorów.

Przycinanie

Aby zapewnić roślinom prawidłową gospodarkę „zasobami energetycznymi” warto ją wspomóc, w szczególności wtedy, kiedy chcemy uzyskać najwięcej (największych) owoców. Aby pomidor „nie marnował” swojej energii i substancji pokarmowych musimy ograniczyć wzrost masy zielonej na rzecz wzrostu „masy czerwonej”, a tak zupełnie poważnie to chodzi tutaj o owoce (czyli pomidory). Ucinamy wszystkie pędy wybijające z węzła (miejsca, z którego wyrastają pąki liściowe i pędowe) przy samej podstawie, robimy to regularnie (jeśli prowadzimy pomidora na dwa pędy i tenże pomidor nie wykształcił sam naturalnie drugiego pędu, pozwalamy „dzikowi” przejąć funkcję drugiego głównego pędu, oczywiście dziki pęd musi wtedy wyrosnąć jak najniżej).

Opryskiwanie, zapobieganie chorobom

Dość obszerny temat, lecz w temacie pomidorów będzie pokrótce omówiony. Mówiąc opryski, z punktu widzenia tematyki działalności naszej strony, mam na myśli substancje naturalne i ekologiczne. Jako środek posłuży nam tu wywar: (w stosunku 1:4) ze skrzypu polnego oraz nierozcieńczony z cebuli. Natomiast gnojówka (1:10): z pokrzywy bądź czosnku działa zapobiegawczo i wzmacniająco wobec kondycji zdrowotnej pomidorów. Opryskujemy najlepiej od czerwca, co tydzień, cały czas naprzemiennie różnymi preparatami naturalnymi. I z reguły nie musimy sięgać po środki chemiczne (zależy to jeszcze od regionu), lecz niekiedy i naturalne metody zawiodą i jedyną opcją, aby uratować nasze pomidory zostanie sięgnięcie po chemię. Jest to opcja alternatywna i oczywiście tutaj Wy o tym zdecydujecie czy rozsądne będzie użycie środków chemicznych. Mówię tutaj o Miedzianie, czyli chemicznym środku grzybobójczym. Kiedy deszcze padają, a wraz z nimi temperatura jest bardzo wysoka, co skutkuje bardzo wysoką wilgotnością powietrza: grzyby mają idealne warunki do rozwoju. Niestety, naturalne metody u mnie w ogrodzie nie zawsze zadziałały w tym przypadku i byłem zmuszony wykorzystać wcześniej wspomniany fungicyd. Oczywiście chemią pryskamy tylko interwencyjnie, w stanie wyższej konieczności i koniecznie pod wieczór tak, aby nie zatruć organizmów, które są pożyteczne w naszym ogrodzie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *