W dobie możliwości tworzenia eksperymentów, podglądania natury w jej surowym, nieskrępowanym stanie możemy wyciągnąć wiele wniosków na temat najefektywniejszego sposobu jej funkcjonowania. Przez dziesiątki lat istniało przekonanie, że grządki należy przekopywać co roku, żeby „wierzchnia warstwa” została przeniesiona w jej głębsze czeluście, a ta, która dotychczas była głębiej, zmieniła swoją pozycję, po to, aby składniki odżywcze mogły dotrzeć w jak największej ilości do organu roślinnego odpowiadającego za pobieranie tychże substancji i składników.
Stosując zasady permakultury – czyli natury, która dba sama o siebie (na przykład w lesie) – nie możemy sobie zaszkodzić. Wypracowane przez tysiąclecia zasady i włączenie do gry dżdżownic, które dbają o równomierne rozłożenie składników odżywczych i zaspokojenie bieżącego zapotrzebowania w różnych warstwach gleby sprawiają, że nie musimy dodatkowo angażować się w zmianę struktury gleby. A co wystarczy? Wystarczy, że będziemy ściółkować…